Gustaw Bekker urodził się na Kujawach w 1936 roku w rodzinie pochodzenia niemieckiego. Żył we wsi Wiktoryn niedaleko Nieszawy i Aleksandrowa Kujawskiego. Mieszkańcy... Zobacz pełny opis
Gustaw Bekker urodził się na Kujawach w 1936 roku w rodzinie pochodzenia niemieckiego. Żył we wsi Wiktoryn niedaleko Nieszawy i Aleksandrowa Kujawskiego. Mieszkańcy tamtego rejonu w czasie wojny zostali urzędowo wpisani na volkslistę, ale pozostali lojalni wobec państwa polskiego. W 1945 roku w Aleksandrowie Kujawskim przedwojenniGustaw Bekker urodził się na Kujawach w 1936 roku w rodzinie pochodzenia niemieckiego. Żył we wsi Wiktoryn niedaleko Nieszawy i Aleksandrowa Kujawskiego. Mieszkańcy tamtego rejonu w czasie wojny zostali urzędowo wpisani na volkslistę, ale pozostali lojalni wobec państwa polskiego. W 1945 roku w Aleksandrowie Kujawskim przedwojenni kryminaliści stworzyli samozwańczy Oddział Milicji Obywatelskiej i zajęli się rabowaniem ludności pochodzenia niemieckiego. W mieście powstał również obóz koncentracyjny dla osób z niemieckimi korzeniami. Zamordowano w nim ojca Gustawa Bekkera. Samemu Gustawowi, jego matce i siostrze, odebrano polskie obywatelstwo i uwięziono w obozie koncentracyjnym w Potulicach. Cztery lata później przeniesiono ich do Elsterwerda, miasta w ówczesnej NRD. Gustaw Bekker po latach zdecydował się wrócić do tamtych wydarzeń i zbadać historyczne tło swojej ciężkiej młodości. Dotarł do przerażających, ale oczywistych faktów. Za ludobójstwo II wojny światowej odpowiedzialni byli Niemcy. To niemieckie okrucieństwa spowodowały chęć odwetu w ofiarach. Bekker zapragnął pojednania. W akcie przeprosin doprowadził do ekshumacji zwłok warszawskich powstańców, zamordowanych niedaleko Elsterwerda. Dla upamiętnienia ich heroizmu postawiono w tamtym miejscu pomnik. Dzięki Bekkerowi pomnik stanął również w Potulicach oraz w Nieszawie, gdzie bandycki oddział milicji zamordował 22 Polaków niemieckiego pochodzenia. Na pomniku jest napis: "polskim i niemieckim niewinnym ofiarom wojny". Gustaw Bekker stara się doprowadzić do pojednania narodów, małymi kroczkami przybliża się do celu...